Koszty i zyski z prowadzenia pralni samoobsługowej

Na rynku pralniczym robi się coraz ciaśniej, nic więc dziwnego, że przedsiębiorcy wypróbowują nowe pomysły na biznes pralniczy i ściągają zza granicy te, które tam świetnie się sprawdzają, a na naszym rodzimym rynku są ciągle nieobecne. Taką „ściągawką” z zagranicy, a konkretnie to z Stanów Zjednoczonych, są pralnie samoobsługowe. Na amerykańskim rynku  pralnie samoobsługowe działają już od lat czterdziestych ubiegłego stulecia, wszyscy zapewne pamiętają z amerykańskich filmów  obrazki plotkujących kobiet przy pralkach na żetony. Zwyczaj spotykania się pań domu w pralniach samoobsługowych  pozostał do dzisiejszego dnia, choć czasy się zmieniły i po pierwsze coraz mniej pań domu, a po drugie w każdym niemal domu stoi pralka  automatyczna. Jest jednak znacząca różnica pomiędzy zwykłą, domową pralką automatyczną, a profesjonalną, przemysłową pralnicą jaka stanowi wyposażenie pralni samoobsługowych. Chodzi nie tylko o wielkość bębna, ale też  o ilość  programów do wyboru, odpowiednie dla danej tkaniny  suszenie, jednym słowem o wyższą jakość usługi i o wygodę.

Korzystanie z pralni samoobsługowych jest bajecznie proste- przychodzi się do pralni z rzeczami przeznaczonymi do prania, wybiera pralnicę, wkłada, programuje, a na końcu wrzuca wykupiony wcześniej żeton, tak by rozpocząć pranie, a potem to już tylko czekanie i wyładowanie wypranych i wysuszonych rzeczy.

Oferta pralni samoobsługowych dopiero raczkuje na naszym rynku, choć takie pralnie działają już w zasadzie we wszystkich większych miastach w Polsce- Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Rzeszowie. Ten rodzaj usługi sprawdza się najlepiej jeśli jest zlokalizowany w pobliżu dużych ośrodków akademickich, bo nie wszyscy studenci chcą  co tydzień wozić pranie do domu, a po drugie do nich właśnie są skierowane  dość duże zniżki.

Szukając klientów pralnie samoobsługowe wychodzą naprzeciw oczekiwaniom i na przykład proponują usługę pranie na telefon, która polega po prostu na telefonicznym zamówieniu kuriera z pralni, który zabierze worek prania i po dwóch trzech godzinach przywiezie wyprane, wysuszone i pięknie złożone i powieszone ubrania. Jest bardzo dużo zapracowanych osób, dla których liczy się przede wszystkim czas i wygoda, a nie pieniądze.

Niewątpliwie pomysł  otwierania pralni samoobsługowych dopiero sprawdza się nomen omen w praniu i dopiero za jakiś czas będzie można ocenić, czy przyniesie spodziewane przez inwestujących przedsiębiorców zyski. Koszty inwestycji są dość duże ( lokal, maszyny pralnicze, koszty eksploatacji itp.) , ale jeśli klienci to „kupią” pojawią się i zyski.

Zobacz również